
27-06-2025 Wczoraj wizyta kominiarza. Potrzebna była jego pieczątka do rozliczenia z "czystym powietrzem". Ale przedtem to sam się ubrudziłam w kominiarskiej robocie, wybierałem popiół z wyczystek. Musiałem zamurować kanały dymowe by odciąć piec i kuchnię kaflową. Powiem, że nie jest łatwo murować przez drzwiczki rewizyjne, wyraźnie brak w ręce przynajmniej jeszcze jednego łokcia. W zamian za dotację muszę przestać używać pieców kaflowych. Pozostają jednak jako robiące klimat w naszej wiejskiej chatce. Innym zajęciem ostatnich dni było wypisywanie wniosków o stypendium twórcze w ramach KPO (krajowy plan odbudowy). Szanse marne, setki rubryczek całkiem niezrozumiałych o co im chodzi. Np. "Czy Przedsięwzięcie posiada Wskaźniki własne" a skąd prostemu plastykowi to wiedzieć co to wskaźnik własny? A dziś do Wiszniowa na czereśnie. Są niebywale słodkie i soczyste. Prosto z drzewa są najlepsze. Podobno w Sopocie są po 24 zl, w Zamościu po 20, u nas na wsi 17 zł. Po drodze...