Jesienne porządki.
Jak troszkę błyśnie słońce między chmurami, to pędzimy do ogrodu. Trzeba szybko go sprzątać, pojawiły się już pierwsze przymrozki. Wrzesień okazał się zimny, a początek października nie cieplejszy. Ogrzewanie już włączone, a ciepłe ubrania w cenie.
Zerwaliśmy ostatnie kolby kukurydzyi powyrywaliśmy łodygi. Wywieźliśmy je na kompost. Na kompoście teraz szybko przybywa materiału. Powędrowały na kompost brukselki, które pięknie wyrosły, ale ich owoce jak groszki. Oczyściliśmy z chwastów truskawki i poziomki. Poziomki wciąż owocują, wieć można pobrać sobie zapłatę za zajmowanie się nimi. Kultywatorem elektrycznym przejechałem po grządkach na których rosła fasola i buraki. Kultywator słabo działa na peż, jego kłącza głębiej niż noże kultywatora, a i górna część jest odporna, noże się tylko po niej ślizgają.
Wczoraj przy okazji wizyty w miasteczku na chwilę zajrzeliśmy do lasu. W tutejszych lasach nie umiem szukać grzybów. Znaleźliśmy jeden, ale obawiałem się go zabrać, jakoś grzyby mazowieckie były inne.
Zdejmuje flagę która wisiała przez 63 dni, na pamiątkę Powstania Warszawskiego.
Zaczynają się dziś przesłuchania konkursu Chopinowskiego.
Komentarze
Prześlij komentarz