Pelet
Dziś dostawa peletu. To jest paleta z 70 workami po 15 km każdy. To rozładowano mi na podwórzu i musiałem to przenieść do szopy. Blisko tona do przerzucenia, ale zapas na zimę zrobiony. To co mam teraz w szopie zgromadzone to (70 kupionych + 30 pozostałych z poprzedniej zimy) 100 worków peletu. To tyle mniej więcej ile poszło w poprzednim sezonie. Czyli niby jestem zabezpieczony na zimę, ale nie do końca. Piec zamontowany był w listopadzie, a teraz zaczniemy palić ok października. Zima poprzednia była lekka, nie wiadomo jak będzie teraz. Wyjezdzalismy kilka razy do Warszawy, a tu było ustawione na minimum.
To o cyfrach. Cena palety peletu była 1344 zł. Piec pracował 504 godziny i rozpalał się 810 razy. Spalił 90 worków pelletu, średnio spalał 2 worki na 3 dni. Piec spala 2,7 kg na godzinę pracy palnika.
Wczoraj umyłem i zwinąłem basenik, jest do niego pudełko, ale to tylko raz w fabryce udaje się im go tak złożyć by wszedł. Zrywałem śliwki są już dobrze dojrzałe. Mamy wyjątkowo smaczne. Powstają z nich dżemy i śliwki w occie, a przede wszystkim zjadamy prosto z drzewa.
Komentarze
Prześlij komentarz