Niedziela wśród pól



Dziś niedziela, więc dłuższy spacer. Zapowiadali od kilku dni jakiś kataklizm deszczowy. Dzień pochmurny, tu na zdjęciu nawet lekka mżawka, ale kataklizm się rozwiał. Pszenica jeszcze stoi, ale rzepaki to już w połowie wycięte. Po wiejskiej drodze jeździ dużo traktorów z przyczepami na zboże i kombajny. Tydzień zapowiadają deszczowy, więć rolnikom będzie psuł żniwa.

Odwiedziny |Pawła to pierwszy gość jaki nocował w naszej chałupie.

Z wieści ogródkowych. Zebrany cały bób i cały groch. Ścięliśmy kapustę sztuk raz. Miały być kalafiory, ale się nie udały, wśród sadzonek kalafiorów wmieszała się kapusta i ta się udała, wyrosła ogromna. Szkoda, że jedna. Mamy już swoje ogórki pierwsze, a sąsiadka mówi, że już swoje wszystkie likwiduje całkiem, bo chorują. Jeśli i nasze ogórki zaczną chorować, a zapowiadane deszcze mogą do tego doprowadzić, to nie będziemy z nich mieli dużego pożytku. Mówią nam, że już mamy likwidować czosnek jednego wyrwaliśmy jest bardzo malusi.  

Wybraliśmy się do lasu. Rano trochę padało. Chciałem podjechać trochę motocyklem. Okazało się, że mokra glinka naniesiona na drogę skutecznie likwiduje tarcie i machnęło motocyklem w poprzek drogi. Iść dalej też nie było  łatwo. Jak tylko doszliśmy do lasu wyskoczył zza krzaków rój gzów (końskich much). Ich atak był tak skuteczny, że wygoniły nas z lasu... a podobno są grzyby. :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sadzonki

Burza i jej skutki