6-07-2025 Dziś słoneczna, wręcz upalna niedziela. Odbyliśmy krótki spacer, bo trudno dłużej wytrzymać, gdy jest gorąco, człowiek spocony i tną go komary. Bardzo mi się podoba mój drewniany domek. Nie potrzebuję tu klimatyzacji, a jest tu przyjemny chłód, pozwala dobrze wypocząć. W Warszawie mam przenośny klimatyzator, nie bardzo czuję potrzebę by go tu przywozić. Wczoraj byliśmy w Sitnie k. Zamościa. Odbywa się tu jarmark, pojechaliśmy zobaczyć. I zaskoczenie, nie spodziewałem się takiej wielkiej imprezy, tylu stoisk, takiego wyboru towarów. Pojechaliśmy motocyklem, a trzeba było ciężarówką. Kupiliśmy jeżówki i gipsówki, tylko tyle ile bez szkody da się włożyć w plecak. Odbyliśmy ciekawą rozmowę z firmą LeoTherm z Podkarpacia o ich konstrukcji piecu na pelet.. Tylko żałuję, że już inny kupiliśmy pół roku temu. Kupiliśmy włoski, a można było polski, wydajny, o ciekawych rozwiązaniach, ciekawym wyglądzie, a jeszcze i tańszy. Moje ziemniaki wyglądają fatalnie, są porażone przez stonk...
Popularne posty z tego bloga
Sadzonki
Domowy ogródek czeka na przenosiny do ogrodu Niedziela, na wsi nie wypada nic robić, ale ja potrzebuję też wypoczynku. Bardzo mi pasuje dzień gdzie się nudzi w domu, gapi na filmy i czasem coś podjada. Robię sobie wycieczkę na motocyklu. Blisko do Cieszyna i łaziłem po łąkach nad Wojsławką. Pusto tu, ale pełno ptaków. A w sobotę. Jak idziemy do sklepu na skrót, to na błoniach spotykamy kota. Kot podobno weterynarza, jeden z siedmiu. Kocur duży, silny i białe futerko nienagannie czyste i błyszczące. Bardzo przyjazny kot, biegnie jak nas widzi. Daje się pogłaskać, wziąć na ręce. Potem próbuje z nami iść i kłopot jak się od niego odkleić. A poza tym deszczowy dzień. Jak ma się ogród to taki dzień cieszy.
Burza i jej skutki
Siła złego na jednego. Po intensywnej burzy ogród wyglądał jak pobojowisko. Kije od pomidorów po przewracanie, szpaler grochu z tyczka mi leżał,aa brad kukurydza pokladziona we wszystkie strony. Burza zniszczyła linie wysokiego, napięcia i prądu nie było 18 godzin. Gotowanie na prąd, woda do mycia na prąd, internet / komputer na prąd i jak tu żyć bez ciepłego jedzenia, choćby kubka herbaty. Telefony na baterie, ale w nich coraz bardziej te baterie rozładowane i obawa, że nas zaraz odetnie od świata. A dzień wcześniej dzwoni pan z BIK, pyta, czy w City Bank wystąpiliśmy o kredyt. No nie występowaliśmy. Jest to szok i zapowiedź kłopotów, szarpania się z urzędnikami. Pan powiedział, że kredyt zablokował. To niby dobrze. Zapowiedział, że wkrótce zadzwonią do nas z KNF i policji. Pan pytany o nazwisko odpowiedział - Nowak. Nowak to piękne polskie nazwisko, a Pan choć mówił poprawnie miał wyraźnie ukraiński akcent. W Warszawie często spotykam ludzi ze wschodu w różnych rolac...
Komentarze
Prześlij komentarz