30-05-2025

Bzy zardzewiały, to już koniec maja.


Nareszcie pod koniec maja mamy pierwszy majowy dzień. Słońce i ciepło, miło. W ogrodzie sadzimy kwiaty. Dzień grzebania w ziemi, a sadzonek niewiele ubyło. Problem największy to gdzie, na gorąco rodzi się koncepcja ogrodu. Ja też trochę podnoszę moją drogę. Robię to celowo po troszkę, żeby ziemia się ułożyła, nie mam przecież walca drogowego. Jak się ułozy, to znów dosypię. Ziemie na drogę biorę z północnej strony domu, tam mam górkę która była wyższa ponad górną krawędź fundamentów. Kopie sobie by choć trochę uzyskać spadek i usuwać wodę  opadową od budynku. Wczoraj było kilka minut oberwania chmury. Latałem od okna do okna i sprawdzałem czy domu nie zalewa. Okazało się, że to kopanie ma sens i opaska wokół domu nie była pod wodą. Zachęciło mnie to do dalszego kopania, te dziesiątki taczek przemieszczanej ziemi mają sens, to działa. Mam jednak jeszcze trochę do kopania, nim osiągnę zamierzony dystans. Kosiłem też trawę za stodołą, tam posadziłem młode drzewka i Trawa zdała się wyższa od nich.

Sąsiadkę panią E. zabrało pogotowie, skarżyła się na ból kręgosłupa. Martwię się bo na taki ból, to raczej wystarczają środki doraźne i terapia domowa.

Słucham sobie przesłuchań konkursu Chopinowskiego. Iem, że już dawno są wyniki, ale nie sprawdzam, bo wolę mieć zabawę w próbę własnej oceny. Dziś (ale przesłuchania z dn. 2-05-25) zachwyciłem się Shio Okui z Japonii. Bardzo wyraźna własna interpretacja, wyrazista gra. Albo ją wywala od razu, albo zbierze doskonałe noty. I nasz Michał Basista, zachwyciłem się Mazurkiem, Polakowi chyba łatwiej wejść w nastrój muzyki Chopina, by potem swą muzyką oczarować melomanów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga