1-05-2025

Zdechł kot, piękna i miła Tosia. To już parę tygodni temu, a teraz z tym kłopot. Coś rozkopuje jej grób, nie pomaga nałożenie siatki, nie pomaga umieszczanie puszek. W końcu winowajca został wypatrzony, to borsuk. Nasz miejscowy weterynarz mówi, że z borsuka trzeba się cieszyć, bo jak zamieszka borsuk, to nie ma myszy, nie ma szczurów, kunę przegoni, a i lisy wolą omijać. Same pożytki, byle by tylko odczepił się od truchła kota.



Wczoraj wyjazd motocyklem do Zamościa, po wyniki badań z laboratorium, to 50 km w obie strony. Na tym jednak odcinku spotkałem kilku motocyklistów, to miłe, bo istnieje ten obyczaj pozdrawiania się.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga